Bonus: ścinki historyczne nr 1
Nerdy Nocą
Tej nocy projektantka i serwisantka Odry 1305, w cywilu moja ciocia Jagoda, opowiada o swojej pracy w Elwro.
Jak i kiedy ciocia trafiła do Elwro i jak wyglądało projektowanie Odry? Kto pracował w zespole i na jakim sprzęcie?
Rozmawiamy o tym, jak wyglądały pamięci i jak się zmieniały w miarę postępu technologii. Ciocia na drukarkę do dziś mówi per “drukarnia”, więc trochę będzie też o nomenklaturze.
Dowiemy się, do czego były używane Odry w Polsce, a co robiły za granicą.
Ciocia opowiada, co najczęściej się psuło i jak wyglądał proces raportowania błędów. Jak testowano popsute maszyny stojące w jednostkach wojskowych? Kogo w ogóle było stać na Odrę?
Przy okazji będzie jedna anegdota z Gierkiem, a druga ze szkoleń dla zagranicznych klientów.
Pytam, co robi inżynier na emeryturze i jak korzysta z nowoczesnych technologii. Nas też to kiedyś czeka, więc możemy korzystać z doświadczeń.
Dziękujemy za wspieranie na patronite.pl/kya! Wrzuć pięć złotych — będzie na bilet do Wrocławia.
2015.07.16 / 2015.08.16
Nerdy Nocą drzemią w różnych miejscach w internecie! Zajrzyj na zaplecze i dołącz do naszego pochrapywania np. na wesołej grupce na fejsie lub w leniwym telegramie.
Pokaż Nerdy Nocą znajomym! Dziękuję!
Można wrzucić piątaka na przygotowanie kolejnych odcinków:
© kya / nerdynocą.pl
kya on 2016-04-29
zadzwoniłam zatem do cioci i powiedziała, żeby zajrzeć na http://www.elwrowcy.republika.pl/, bo tam jest mnóstwo wspomnień różnych pracowników i inne atrakcje.
oprócz tego wyciągnęła jeden ze swoich “pamiętników z uszkodzeniami” i wybrałyśmy z niego, co następuje:
– w Warszawie naprawiała coś gdzieś na Pradze, zapamiętała tylko dlatego, że wylądowała w hotelu robotniczym tak strasznym, że uciekła do moich dziadków na Żoliborz;
– także naprawiała tam, gdzie robią samochody, FSO chyba;
– ratowała coś w PKP i mieszkała koło Dworca Zachodniego;
– na Czerniakowskiej, chyba w GUS;
– na Politechnice była koleżanka, a na lotnisku był Andrzej;
– w Zegrzu w wojsku;
– w Sieradzu jakiś urząd;
– we Wrocławiu oczywiście wszystko, urząd wojewódzki, politechnika itd.;
– w Olsztynie coś w wojsku;
– w Zielonej Górze nie pamięta co;
– w Legnicy hutę;
– w Lublinie KGHM;
– w Świebodzinie Elterma;
– w Opolu Etob, ośrodek obliczeniowy chyba budownictwa, oraz ZETO;
– w Polkowicach zakłady górnicze;
– w Łodzi Wifama
– w Poznaniu PKP;
– w Radomiu zakład elektroniczny albo obliczeniowy;
(“wtedy była taka moda, że każdy zakład miał swój ośrodek obliczeniowy”)
– w Czechosłowacji mnóstwo, głównie ciocia pamięta Pragę i Most;
– w Nowosybirsku Instytuy Techniki Jądrowej;
– w Zagrzebiu w Jugosławii nie pamięta co;
…i jeśli coś jej się jeszcze przypomni, to zadzwoni. 😀
andesk on 2018-09-16
Mój Ojciec pracował jako programista na Odrze 1013 w Łodzi. Jako jeden z pierwszych ukończył Wydział Cybernetyki (super nazwa swoją drogą, jak z Lema) na Uniwersytecie Łódzkim, nawet był tam asystentem jakiś czas. Chłopaki naparzali programy dla przemysłu tekstylnego w Cobolu. Wszystko pisało się na specjalnych druczkach, które potem technicy wybijali za pomocą specjalnej maszynki na taśmach perforowanych. Nie było mowy o żadnych monitorach. Ze zużytych taśm masowo wyrabialiśmy gwiazdki na choinkę :). Niestety praca programisty była traktowana jak zawód technika, raczej marnie płatna i Ojciec porzucił zawód i kompletnie stracił zainteresowanie komputerami.
kya on 2018-09-16
@andesk tak! pamiętam te gwiazdki choinkowe! <3 😀